
Prezentowana bransoleta to kolejny przedmiot z "fiołkowej" kolekcji. Centralny element w postaci owalnej pastylki na której umiesciłam na awersie: listek z fiołkiem, zas na rewersie sam listek. Bransoletka moze stanowić komplet z kolczykami. To moja pierwsza przestrzenna forma z użyciem korka :)
Bardzo mi się to spodobało, chociaż nie ukrywam trochę obawiałam się jak zachowa się srebro w procesie wypalania. Na szczęcie wyszło całkiem niezle, chociaż ku mojemu zaskoczeniu zamiast zmniejszyć objętosć(7-9%) co jest normą w AC, to korek w czasie wypalania rozpręzył się i zwiększył nieznacznie objętosć elementu. Cóż człowiek uczy się całe życie :o)
Bransoletkę ozdobiłam pięknymi brioletami ametystu w dwóch odcieniach, cytrynu, oponkami peridotu, fluorytu itd. oraz perłami slodkowodnymi i perłami Keishi. Bransoletka wykonana jest z 8 fantazyjnie zaplecionych łańcuszków złożonych z maleńkich (2mm) srebrnych kuleczek. Pierwotnie miało to wyglądać zupełnie inaczej. Nauczyłam się oryginalnej i ciekawej japońskiej techniki z XVI wieku - Kumihimo czyli technika wyplatania ozdobnych sznurów i tasm. Zamysł był własnie taki zeby zamiast tego warkocza z 4 częsci zrobic okrągły sznur ze srebrnych kuleczek. Jednak chyba jeszcze muszę Kumihimo poćwiczyć - na tasiemkach, sznurkach wychodzi mi idealnie, ale niestety gdy w grę wchodzą malenkie, przesuwające się i mimo wszystko sztywne sznury z kuleczkami okazało się to nie do przeskoczenia. Ale praktyka czyni mistrza więc nie poddaję się i bedę walczyć z kuleczkami:o) Narazie muszę się zadowolic warkoczem. Przydaje się znajomosć makramy czyli warkocze z dowolnej ilosci i ozdobne węzły, które z upodobaniem trenowałam będąc niespokojnym dziecięciem :o)