poniedziałek, 26 kwietnia 2010

JASNA STRONA KSIĘŻYCA




Naszyjnik z cudnym kaboszonem kamienia księżycowego i naturalną perłą słodkowodną. Tym razem prosta forma, trochę inna od dotychczasowych. Ale nie byłabym sobą gdyby po głowie nie chodziły mi kwiatki i inne takie :) W kolejce czeka naszyjnik z pięknym zielonym onyksem i ten będzie znowu kwiatowo-lisciasty :o)
Jesli chodzi o naszyjnik z Moonstone to nie mogłam się zdecydować na czym go zawiesić: czy na rzemieniu i wtedy ma trochę ascetyczny charakter, czy na szyfonowych wstążkach - ten prosty zabieg zmienia zupełnie styl na romantyczny, bardziej kobiecy. Chyba decyzję pozostawię nowej włascielce :)

niedziela, 25 kwietnia 2010

TROCHĘ CERAMIKI









Chwilowo mam dosyć kolczyków, więc powstał naszyjnik z ceramiką i bransoletki z kryształami Swarovski w kolorze Tabac i Vitrail Light - model który juz wykonałam wczesniej(Irys Germanica) teraz to taka powtórka z rozrywki :)
Naszyjnik z ceramiką to propozycja dla Pań które lubią dużą, masywną biżuterię. Czyli dokładnie odwrotnie niz ja, z racji mojej drobnej budowy ciała noszę wyłącznie delikatną i oszczędną bizuterię:)
Centralnie umieszczoną kulę w kolorze starego złota ubrałam w miseczki wykonane w AC. Całosć utrzymana w cieplych miedziano- złotych kolorach.
Branosetka a własciwie komplet z prostymi kolczykami z kryształów Swarovski Ring w kolorze Tabac praktycznie nieosiągalnym na polskim rynku. Czekałam na nie 2 miesiące.
W kolejce na ostateczny szlif i dopieszczenie czeka naszyjnik z kamieniem księzycowym- ale to za chwilkę :)

niedziela, 18 kwietnia 2010

VIOLA SILVESTRIS








Kilka lat temu po tragicznym i bolesnym wydarzeniu, które spotkało mnie i moją rodzinę nauczyłam się cieszyć drobiazgami, miłymi chwilami, których doswiadczamy niemal kazdego dnia i które niwelują przykrosci i kłopoty dnia codziennego. I tak teraz w te smutne dni takim drobiazgiem, który sprawił mi radosć było znalezienie na trawniku przed moim domem kwitnących fiołków. Tak powstały kolczyki Viola silvestris czyli fiołki lesne. Maleńkie listeczki fiołków utrwalone w srebrze, które umiesciłam na srebrnej bazie i ozdobione kroplami ametystu, amazonitu, cytrynu, pereł Keishi i perełek słodkowodnych. Kolczyki te sprawiły, ze poznałam niezwykłą, serdeczną i ciepłą osobę jaką jest Pani Sylwia. Pozdrawiam cieplutko :)
Przedstawiam dwie wersje kolczyków z fiolkami.
Jak szaleć to szaleć czyli następne z serii wiosennych kwiatów czyli bratki :)
Drugie kolczyki - ten sam model, ten sam kształt srebrnej bazy (który de facto najbardziej mi do tego własnie modelu pasuje) a jakże inne kolczyki :o)
Paselowe impresje - bo tak je nazwałam których niewątpliwą ozdobą są piękne gładkie briolety naturalnego kwarcu z nitkami złotego rutylu otulone kaskadą złożoną z perełek (najmniejsza ma ok 2mm) w pastelowych kolorach, labradorytu, cytrynu, kryształu górskiego, kwarcu ametystowego

czwartek, 8 kwietnia 2010

BEZ NAZWY...





Za oknem wiosna, a u mnie melancholijne i w jesiennych barwach.
Ale obiecuję -następne kolczyki będą juz wesołe, kolorowe i wiosenne :o)
Kwarc dymny otulony kaskadą pereł słodkowodnych w kolorach: miedziany, łososiowy, biały, ponadto fluoryt złoty,kwarc lemon, perły Keishi białe i czekoladowe. Baza z delikatnym wzorem ażurowym otoczonym motywem kwiatowym.
Bez nazwy - hmmm bo nic mi nie przychodzi do głowy... może ktos mi pomoże i wymysli nazwę ?

wtorek, 6 kwietnia 2010

AGAT BOTSWANA






Tym razem naszyjnik "dorosły" jak okresliły moje córki :)
Piękny koboszon agatu botswana w roli gównej został otoczony delikanym motywem florystycznym. Poniewaz wydał mi się trochę zbyt powazny i smutny, więc zeby go trochę rozjasnić zawiesiłam go na sznurze przepięknych pereł słodkowodnych w czekoladowym kolorze.

niedziela, 4 kwietnia 2010

NOC ŚWIĘTOJAŃSKA





Witam serdecznie w swiąteczny wieczór. Wszystkim odwiedzającym mojego bloga życzę z całego serca zdrowych, pogodnych i rodzinnych Swiąt Wielkanocnych.
Wczoraj wieczorem po zakończeniu przygotowań swiątecznych przysiadłam na CHWILKĘ zeby odpocząć i przygotować naszyjnik z moim ukochanym.... wiadomo labradorytem :) Kamień jest tak piękny, ze będzie mi żal się z nim rozstawać. Bardzo intensywna błękitna labradoryzacja w połączeniu z pięknym szlifem i kształtem. Tak mnie te "przygotowania" naszyjnika pochłonęły, ze skończyłam....około 3 nad ranem. I zastanawiałam się czy jest sens kłasć się spać, czy moze poczekać i pójsć na rezurekcję :)
Nazwałam go Noc Swiętojańska - pytanie za 100 pkt. dlaczego? Jaki był mój ciąg skojarzeń dający taką własnie nazwę ? :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...