








Znowu chcę Was poprosić o pomoc w wyborze kamienia w prezentowanym naszyjniku :)
Naszyjnik z przepięknych naturalnych pereł hodowlanych słodkowodnych w idealnie dobranych kolorach tj. smietankowy, bardzo jasna morela i jasniutka zmrożona lawenda (w rzeczywistosci zdecydowanie janiejszych niz na zdjęciach). Naszyjnik jest dosć długi, ozdobny element z sutaszu jest na wysokosci splotu słonecznego (przynajmniej mojego, ale drobniutka kobietka jestem :D)
Mam dylemat czy w centrum sutaszowych elementów umiescić kaboszony peruwiańskiego amazonitu czy Swarki w kolorze Silver Shade. Amazonit ma przepiękną barwę, każdy kto zna ten minerał wie o czym mówię -cos pomiędzy zielenią a błękitem. Niestety na moich zdjęciach wyszedł niebieski. Dlatego pozwalam sobie zamiescić zdjęcie ze Skarbów Natury, które pokazuje rzeczywisty kolor. Amazonit fantastycznie ożywia naszyjnik i naprawdę ładnie współgra z całoscią. Drugi wariant to chessboardy w kolorze Silver Shade, które trochę niestety wyglądają jak lusterka :/ ale w sumie tez niezle prezentują w tym naszyjniku. I który wariant wg Was jest lepszy?? Przyznam, ze ja jestem za wariantem z amazonitem, ale jestem ciekawa Waszej opinii zarówno co wyboru kamyczka jak i całego naszyjnika.
Nazwałam go SERENITY -spokój, kiedy patrzę na niego wywołuje we mnie taki błogi, niczym nie zmącony spokój :D
Gwoli przypomnienia pierwszy naszyjnik o tej nazwie wykonałam ze srebra z motywem kalii.