środa, 24 marca 2010

KYANIT W KORONKACH





Kolczyki, które kosztowały mnie sporo nerwów i dwa dni pracy, jeden był wykonany dwukrotnie... dwumilimetrowe przecięcie bazy kolczyka cargą spowodowało podczas wypalania katastrofę. Nauczka na przyszłosć i dla innych- jesli przetniesz cargą przy osadzaniu kamieni podstawę - od razu odpusć sobie dalszą pracę. Przy wypalaniu srebra - otwór powiększy się 10x :(

7 komentarzy:

  1. Ale cudeńka! Jestem pod wielkim wrażeniem i zazdrość mnie zżera;)- taka dobra zazdrość silnie motywująca...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki Marto, ja Ci zazdroszczę tych cudnych przestrzennych form i to tez jest taka mobilizująca zazdrość i nieustająca chęć do eksperymentowania, uczenia się, doskonalenia, nawet za cenę zarwanych nocy, zniszczonego materiału i lekkiego oderwania od rzeczywistości :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wysiłek wart był efektu, są wspaniałe, takie eleganckie i dostojne

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj tak, tak:) Za dużo tych zarwanych nocy... i zniszczonego materiału.
    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  5. pięknbe kolczyki!!! warto było się troszke namęczyć bo efekt końcowy jest cudowny!!! pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. nie mam pojęcia jak się umieszcza cargę, ale efekt końcowy piękny!!!!!
    śliczne kolce i zazdroszczę, też bym chciała takie cuda robić:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Prześlicznie wyszły. Koronka prezentuje się fantastycznie i niesamowicie podoba mi się ten odcień niebieskiego w srebrnej oprawie :) W ogóle wcześniej nie trafiłam na Twoje prace, czego bardzo żałuję bo fantastycznie dajesz sobie radę z tym materiałem. Twoje kwiaty są przepiękne.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...