poniedziałek, 26 kwietnia 2010
JASNA STRONA KSIĘŻYCA
Naszyjnik z cudnym kaboszonem kamienia księżycowego i naturalną perłą słodkowodną. Tym razem prosta forma, trochę inna od dotychczasowych. Ale nie byłabym sobą gdyby po głowie nie chodziły mi kwiatki i inne takie :) W kolejce czeka naszyjnik z pięknym zielonym onyksem i ten będzie znowu kwiatowo-lisciasty :o)
Jesli chodzi o naszyjnik z Moonstone to nie mogłam się zdecydować na czym go zawiesić: czy na rzemieniu i wtedy ma trochę ascetyczny charakter, czy na szyfonowych wstążkach - ten prosty zabieg zmienia zupełnie styl na romantyczny, bardziej kobiecy. Chyba decyzję pozostawię nowej włascielce :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękny naszyjnik :):). Własnie ta prosta forma podkreśla niezwykłą urodę kamienia....
OdpowiedzUsuńpiekny wisior - nie moge oczu oderwać!!! mi bardziej podoba się wersja z rzemykiem ;-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDla mnie też wersja z rzemieniem ;)
OdpowiedzUsuńPiękny wisior!
Kamień niezwykły, nie wiedziałam, że on się tak mieni na niebiesko... prawie jak labradoryt...
Przepiękny i bardzo elegancki. Perła jest doskonałym uzupełnieniem czaru kamienia księżycowego.
OdpowiedzUsuńoch ale piękności,uwielbiam takie naszyjniki:)
OdpowiedzUsuńja to zresztą miłośniczką wisiorów jestem :D
jak dla mnie to wersja z rzemieniem jest lepsza ;)
Beautiful pendant - I like it on the black cord best.
OdpowiedzUsuńKristin :)
Kamień księżycowy to po labradorycie mój ulubiony minerał. Jest w nich jakaś magia, tajemnica ukryta w głębi kamienia. Mój mąż kiedyś zapytał mnie dlaczego tak lubię akurat te kamienie? hmmm moze dlatego, że sa trochę takie jak ja, na pierwszy rzut oka niepozorne, a jak się im bliżej przyjrzeć ... :)
OdpowiedzUsuńKosimkArt czasami zdarzają się tak piękne okazy Moonstone, że trudno oderwac oczy. Taki własnie był w naszyjniku z orchideą i naprawdę z zalem się z nim rozstałam.
Jeśli chodzi o wybór pomiędzy rzemykiem i wstążkami to macie rację - lepiej wygląda z rzemieniem :)
Pięęęękny wisior, klasyczny i elegancki !!! Fantastyczny kamień, nigdy na żywo go nie widziałam.Myślę że można go nosić i na rzemieniu i na wstążce w zależności od okazji :)
OdpowiedzUsuńDołączam się do zachwytów :) Wisior robi wrażenie. Forma zdecydowanie mi się kojarzy z art deco (które bardzo lubię), no i to niezwykle staranne wykonanie. Gratulacje :)
OdpowiedzUsuń