Znów dopadł mnie zupełny brak czasu, muszę przyznać, że zastanawiam się wręcz nad zawieszeniem mojej biżuteryjnej działalności. Cóż zobaczymy co przyniosą następne miesiące, może uda mi się wszystko pogodzić.
Poniżej wariacje w odcieniach granatu :)
Zbyt piękną biżuterię robisz, żeby pozostawić tę część własnego "ja" niezagospodarowaną :-) A komplet - jak zwykle śliczny. Pozdrawiam serdecznie i życzę optymalnego rozstrzygnięcia dylematów.
Strasznie żal by było, gdyby taki talent się marnował! Popieram poprzedniczki - nie zawieszaj! A komplet.. jak zwykle - dopracowany, dokładny, pomysłowy - po prostu świetny!
Pani Jadwigo kochana, proszę nas tu nie straszyć, bo nie uda nam się zasnąć! To byłoby niewybaczalne, mieć w rękach taki talent i zawieszać go na kołku! Chyba Pani nie wierzy w to co mówi. Przecież Pani to kocha! A my kochamy to, co Pani wyczarowuje. Wierzę, że do tego nie dojdzie. Moc serdeczności. Dozgonna wielbicielka Basia:)
Nigdy pewnie nie zobaczę Twoich dzieł na żywo ale zawsze cieszę się gdy mogę oglądać je wirtualnie. Mało jest prawdziwych artystów i szkoda by było gdybyś zaprzestała tworzenia. Pozdrawiam:)
No i jak mogłabyś to porzucić :) Nawet czasowo... nie ma takiej opcji! To musisz nam teraz koniecznie się zwierzyć, co takiego się dzieje że warzą się aż tak ważne decyzje...
Wielką szkodą byłoby zawieszenie tworzenia tak pięknej biżuterii. Jest Pani dla mnie nie tylko inspiracją ale również motywacją do pracy nad swoimi umiejętnościami:) Szczerze wątpię, że kiedykolwiek dorównam Pani umiejętnościom, ale kiedy patrzę na te arcydzieła jakie wychodzą spod Pani rąk mam ochotę chwycić za sznurki i walczyć z nimi dzielnie :) Proszę się nie poddawac :) Pozdrawiam Panią serdecznie :)
Kochani moi, wygląda na to, że niechcący wywołałam "wilka z lasu" swoim wpisem :) Gwoli wyjaśnienia.... Mój totalny brak czasu i nie ukrywam siły na moją wielką miłość i pasję jaką jest biżuteria wynika z zwiększonych obowiązków w pracy zawodowej. Prawda jest taka, że przez najbliższych kilka miesięcy będę pracowała na dwóch stanowiskach, oznacza to obowiązki i przede wszystkim ogromną odpowiedzialność. Wracam do domu czasami tak zmęczona, że nie mam nawet siły zrobić obiadu, nie mówiąc o pracy... Nie jest tajemnicą, że biżuteria nie jest moim podstawowym źródłem utrzymania. Jest moją dodatkową pracą, której poświęcałam i poświęcam każdą wolną chwilę, zarywając noce i weekendy. Wiąże się to prowadzeniem działalności gospodarczej i obowiązków z tego wynikających. Przy tak czasochłonnej technice jaką jest haft sutasz w chwili obecnej i w następnych kliku miesiącach jestem w stanie zrobić 1-2 przedmioty miesięcznie. To oczywiście nie interesuje ani US ani ZUS. Przychodzi termin i trzeba płacić należne daniny. I stąd mój dylemat czy nie zawiesić działalności gospodarczej na kilka miesięcy... Z jednej strony moja pasja jest swoistym antidotum na stres, a z drugiej... Przepraszam za te czysto prywatne rozważania, ale uznałam że powinnam się odnieść do Waszych tak podbudowujących mnie komentarzy. Spróbuję powalczyć i pogodzić to wszystko, pytanie czy dam radę?
Pani Jadwigo, znam takie zmęczenie... Życzę takiej siły aby jednak Pani Pasja zwyciężyła z tym zmęczeniem, ekonomią i codziennością. Pozdrawiam Magda Surmacka
Piękny komplet w fantastycznych kolorach jestem pod dużym wrażeniem, zwłaszcza że ja sama nie miałam nigdy cierpliwości do sutaszu:) kolczyki eh... po prostu super:) pozdrawiam
Zbyt piękną biżuterię robisz, żeby pozostawić tę część własnego "ja" niezagospodarowaną :-)
OdpowiedzUsuńA komplet - jak zwykle śliczny.
Pozdrawiam serdecznie i życzę optymalnego rozstrzygnięcia dylematów.
Nie rób nam tego! Nie zawieszaj! :( Rewelacyjny komplet, szczególnie naszyjnik mi się podoba.
OdpowiedzUsuńSo beautiful I love it!!
OdpowiedzUsuńZawsze z przyjemnością oglądam Twoje dzieła i to wywołało u mnie westchnienie podziwu, a kolory wprost wymarzone!
OdpowiedzUsuńStrasznie żal by było, gdyby taki talent się marnował! Popieram poprzedniczki - nie zawieszaj! A komplet.. jak zwykle - dopracowany, dokładny, pomysłowy - po prostu świetny!
OdpowiedzUsuńPani Jadwigo kochana, proszę nas tu nie straszyć, bo nie uda nam się zasnąć! To byłoby niewybaczalne, mieć w rękach taki talent i zawieszać go na kołku! Chyba Pani nie wierzy w to co mówi. Przecież Pani to kocha! A my kochamy to, co Pani wyczarowuje.
OdpowiedzUsuńWierzę, że do tego nie dojdzie.
Moc serdeczności. Dozgonna wielbicielka Basia:)
Beautiful set!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNigdy pewnie nie zobaczę Twoich dzieł na żywo ale zawsze cieszę się gdy mogę oglądać je wirtualnie. Mało jest prawdziwych artystów i szkoda by było gdybyś zaprzestała tworzenia. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNo i jak mogłabyś to porzucić :) Nawet czasowo... nie ma takiej opcji! To musisz nam teraz koniecznie się zwierzyć, co takiego się dzieje że warzą się aż tak ważne decyzje...
OdpowiedzUsuńWielką szkodą byłoby zawieszenie tworzenia tak pięknej biżuterii. Jest Pani dla mnie nie tylko inspiracją ale również motywacją do pracy nad swoimi umiejętnościami:) Szczerze wątpię, że kiedykolwiek dorównam Pani umiejętnościom, ale kiedy patrzę na te arcydzieła jakie wychodzą spod Pani rąk mam ochotę chwycić za sznurki i walczyć z nimi dzielnie :) Proszę się nie poddawac :) Pozdrawiam Panią serdecznie :)
OdpowiedzUsuńIt's a wonderful set!!!
OdpowiedzUsuńPiękności, aż nie wiadomo na co patrzeć:) Naszyjnik wygląda genialnie.
OdpowiedzUsuńPrzecudne ... nie wierzę ,że przestaniesz "sutaszować":)Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńKochani moi, wygląda na to, że niechcący wywołałam "wilka z lasu" swoim wpisem :)
OdpowiedzUsuńGwoli wyjaśnienia....
Mój totalny brak czasu i nie ukrywam siły na moją wielką miłość i pasję jaką jest biżuteria wynika z zwiększonych obowiązków w pracy zawodowej. Prawda jest taka, że przez najbliższych kilka miesięcy będę pracowała na dwóch stanowiskach, oznacza to obowiązki i przede wszystkim ogromną odpowiedzialność. Wracam do domu czasami tak zmęczona, że nie mam nawet siły zrobić obiadu, nie mówiąc o pracy...
Nie jest tajemnicą, że biżuteria nie jest moim podstawowym źródłem utrzymania. Jest moją dodatkową pracą, której poświęcałam i poświęcam każdą wolną chwilę, zarywając noce i weekendy. Wiąże się to prowadzeniem działalności gospodarczej i obowiązków z tego wynikających. Przy tak czasochłonnej technice jaką jest haft sutasz w chwili obecnej i w następnych kliku miesiącach jestem w stanie zrobić 1-2 przedmioty miesięcznie. To oczywiście nie interesuje ani US ani ZUS. Przychodzi termin i trzeba płacić należne daniny. I stąd mój dylemat czy nie zawiesić działalności gospodarczej na kilka miesięcy...
Z jednej strony moja pasja jest swoistym antidotum na stres, a z drugiej...
Przepraszam za te czysto prywatne rozważania, ale uznałam że powinnam się odnieść do Waszych tak podbudowujących mnie komentarzy. Spróbuję powalczyć i pogodzić to wszystko, pytanie czy dam radę?
Nie oznacza to, że
Pani Jadwigo, znam takie zmęczenie... Życzę takiej siły aby jednak Pani Pasja zwyciężyła z tym zmęczeniem, ekonomią i codziennością. Pozdrawiam Magda Surmacka
OdpowiedzUsuńPiękny komplet w fantastycznych kolorach jestem pod dużym wrażeniem, zwłaszcza że ja sama nie miałam nigdy cierpliwości do sutaszu:) kolczyki eh... po prostu super:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń